(Zara dress&gold clutch, Jeffrey Campbell shoes)
Po dłuższej przerwie spowodowanej intensywnością zajęć, post jeszcze w estetyce letniej(mimo że panowała już polska złota jesień). Uroki czerwieni, w tym wycięte plecy (swoisty fetysz) w srebrno-złotej oprawie, to wieczorowy look, w którym udałam się na premierę teatralną. A że pogoda zmienną jest i szalało wiatrzysko, nieodłączne było towarzystwo szarego futra.
Odpowiadając na wciąż pojawiające się pytanie dotyczące Lit: To zdecydowanie najwygodniejsze (choć najwyższe!) buty w mojej szafie, z pewnością nie nadają się tylko do zdjęć, a rekomendacją może być fakt, że przetańczyłam w nich całą noc (w pakiecie z kankanem;) bez jakiegokolwiek uszczerbku dla stóp(co wcześniej się nie zdarzało...) Przez wzgląd na komfort noszenia i moje zamiłowanie do miksu ekstrawaganckich butów z codziennym outfitem, eksploatowane są dość często. Jeśli się wahacie nad zakupem, to szczerze polecam! Co do podobnych modeli np.dostępnych w ofercie DeeZee - posiadam lecz jeszcze nie przetestowałam na dłuższym dystansie..;)