(collar - allegro, jeans vest - diy, dress - zara % , heels - zara, bag - aldo, rings - h&m, pin - flea market)
Srebro plus pomarańcz lub srebro w duecie z bielą, to ostatnimi czasy moi kolorystyczni faworyci. Do tego kropla niezawodnego jeansu, gdy robi się nieco chłodniej (koszula/szorty/kamizelka) i letni look gotowy. Dżinsową kurtkę znalazłam w dziale Kids w second-handzie i od razu znane mi były jej losy. Lekkie zwężenie w obwodzie(!) i pozbycie się rękawków uczyniły z niej coś, czego w sieciówkach bezskutecznie poszukiwałam od dawna. Z biżuterią mam coś na kształt krótkotrwałych lecz intensywnych uzależnień - gdy zdobędę upragnioną rzecz, ubrania dobieram (podświadomie) w taki sposób, aż uznam, że nic innego mi kompletnie nie pasuje... Nie tak dawno swój czas miały opaski, trójkąt, body chain, długie spektakularne kolczyki, krzyż, czy bransoleta-mankiet. Teraz tryumfy święci srebrna kolia. Spośród innych błyskotek wyróżnia ją to, że dodaje twarzy blasku niczym perły i pasuje absolutnie do wszystkiego - od eleganckiej sukienki na rockowym t-shircie kończąc. Ta ostatnia opcja cudownie orzeźwia cięższe stylizacje i nadaje całości intrygujący sznyt. Tunika z zary w mgnieniu oka przekształca się z opcji eleganckiej w casualową - wystarczy zmienić torebkę i buty. Zawsze, gdy na ramię zakładam torbę z aldo, czuję, że wciąż mamy lato (mimo, że właśnie grzmi i leje)...